The Legend Gets Real: Chris McMillan

kw. 19, 2021
admin

By Mary Rector-Gable

Nie mogłam lepiej napisać scenariusza. Przeprowadzić wywiad z legendarnym fryzjerem gwiazd Chrisem McMillanem przez telefon, z jego pokoju hotelowego w Paryżu, oglądając wspólnie rozdanie Oscarów? To było szczęśliwe zakończenie procesu, który trwał pięć dni, trzy kontynenty i sześć rozmów telefonicznych. Chris latał po całym świecie – z Los Angeles do Bangkoku i do Paryża. Ja czekałam na jego telefony – w poczekalni na lotnisku, w samolocie, w pokoju hotelowym. Nasza ostatnia rozmowa wyglądała mniej więcej tak: Rozmawialiśmy o doświadczeniu, które zmieniło nasze życie, i nagle Chris wybuchał: „Och, spójrz na włosy Rooneya – są wspaniałe! Spójrz, to jest jak peanut-bun na czubku jej głowy, a czy to jest warkocz na jej plecach, hmmm nie widzę go?”. Albo: „Oh, ta sukienka, te włosy – sprawia, że wygląda tak staromodnie”. Stwierdzenie, że rozmowa z Chrisem podczas rozdania Oscarów była czymś innym niż surrealistycznym, byłoby umniejszaniem znaczenia tego momentu. Gdyby to było w tym samym czasie w zeszłym roku, ta chwila nie miałaby miejsca. Przygotowywałby Jen na oscarową noc.

Wskazówka jest wszystkim.

Chris jest jedną z tych osób, z którymi odwołasz cały dzień, aby z nią porozmawiać. Łatwo zrozumieć, dlaczego jego klienci tak bardzo go kochają. Jest nieodparcie zaraźliwy. Jest inteligentny, rozbrajająco szczery, opiniotwórczy i lojalny. Jego klienci płacą mu 750 dolarów za strzyżenie, z kilkoma wyjątkami, jak Bonnie Grider, nauczycielka z San Pedro, CA, która płaci Chrisowi 65 dolarów, ponieważ jest jego klientką od 1984 roku, kiedy miał zaledwie 18 lat.

Chris McMillan: jest oficjalnym twórcą „The Rachel”, legendarnej fryzury dla Jennifer Aniston, z „Przyjaciół”. To cięcie, które zakłóciło całą dekadę fryzur i wyniosło Chrisa na pozycję fryzjera gwiazd.

Chris poznał Jennifer dzięki Courteney Cox, która zwróciła się do niego z prośbą o naprawę złej fryzury po zakończeniu kręcenia filmu „Ace Ventura, Pet Detective”. Będąc pod wrażeniem, menadżer Jennifer zaproponował Chrisowi ścięcie włosów jej klientki na potrzeby pilota nowego serialu „Przyjaciele”. Jak wszystkie fryzury McMillana, „The Rachel” powstała z konkretnego powodu. „Miała grzywkę, którą moim zdaniem powinna zapuścić” – zdradza Chris. „Podniosłem więc długość włosów, aby grzywka wydawała się dłuższa. Następnie zaczesałem włosy na bok, aby nie wyglądały jakby miała grzywkę, a warstwy zaczęły opadać do przodu i tak właśnie zaczęła wyglądać ta fryzura.”

Ta fryzura stała się sensacją połowy lat 90-tych. Była świeża i nowa. Schlebiała prawie każdemu i pasowała do prawie każdego rodzaju włosów. Aktorka, która uczyniła ją sławną, była ładna, utalentowana i rozpoznawalna. Była wschodzącą gwiazdą. I chociaż Chris był już uznanym fryzjerem gwiazd i redaktorów w Południowej Kalifornii, to przełomowy rezultat w postaci Jen Aniston i jej cieniowanej fryzury sprawił, że znalazł się w nowej stratosferze.

Związek Chrisa ze słynną klientką trwa od dawna, nie tylko od czasu pierwszego strzyżenia. Są bliskimi przyjaciółmi. On zawsze stara się być dostępny, gdy ona go potrzebuje. A jego podziw jest widoczny za każdym razem, gdy o niej mówi. „Ludzie zastanawiają się, jak to jest pracować z tak wielką gwiazdą jak ona, ale zabawne jest to, że ja nawet nie zdaję sobie z tego sprawy” – mówi. „Dla mnie ona jest tak normalna, że zapominam, jak bardzo jest sławna. Jest wspaniałą istotą ludzką.” Ale ujawnia, że jej słynne włosy – od lat najbardziej pożądane cięcie i kolor w salonach – to więź, którą dzielą. „Ona w głębi duszy jest fryzjerką” – śmieje się. „Jeśli końcówki są suche od balejażu, wie, że nadszedł czas, aby ściąć boba. Jeśli włosy stają się dłuższe, to czas, aby przyciąć kilka warstw wokół twarzy. Wie, czy do danej roli powinna mieć ciemniejsze czy jaśniejsze włosy. I dlatego nigdy nie czułam się z nią zaszufladkowana. Nie zmienia swojego wyglądu drastycznie, jak niektóre aktorki, ale zawsze wprowadza zmiany, które łagodnie przechodzą jedna w drugą.”

To właśnie w czasie, gdy Rachel była „na czasie”, magazyny mody zaczęły umieszczać celebrytów na swoich okładkach, co przyczyniło się również do stratosferycznego wzrostu liczby fryzjerów celebrytów. „Kiedy 'Przyjaciele’ stali się popularni, zaczęliśmy widywać więcej celebrytów na okładkach”, wspomina Chris. „Zaczęło się od Vanity Fair i Rolling Stone. Pamiętam, że jeśli dostałeś jedną z tych okładek, to była to wielka sprawa. Potem, pamiętam jak byłem na leczeniu i zobaczyłem Jennifer na okładce W. Była na niej jak Gisele.”

Od tego czasu wszystkie magazyny mody zaczęły ozdabiać swoje okładki celebrytami danej chwili, a światowa fascynacja fryzjerami- celebrytami i ich klientami sprawiła, że związki te znalazły się w centrum uwagi – przypomnijmy Ken Paves i Jessica Simpson, Oribe i Jennifer Lopez, i oczywiście najsłynniejszy z nich, Chris McMillan i Jennifer Aniston. Nie mogliśmy mieć dość ich wspólnych podróży, tras koncertowych, „bycia” razem.

Okładka Allure, zrobiona w 2014 roku przez Michaela Thompsona, przedstawiająca Chrisa i Jen topless i trzymających się nawzajem, jest samą esencją ich bliskości, surowości relacji między fryzjerem a jego klientem. „Jesteśmy tam dla nich przez tak wiele chwil – dobrych i złych”, zastanawia się Chris. „Jesteśmy w ich domach, myjemy im włosy w umywalkach, pomagamy im zakładać i zdejmować ubrania na imprezy. Z powodu szalonego świata celebrytów i paparazzi, świat celebrytów stał się tak wielki, że w rzeczywistości ich świat staje się mały. Chcą – muszą – mieć wokół siebie ludzi, którym ufają, a my stajemy się taką osobą dla naszych klientów.” W rzeczywistości, w tym miejscu, Jen została zacytowana w New York Times jako mówiąca: „Z wszystkimi paparazzi ścigającymi wszystkich, musisz pracować naprawdę ciężko, aby nie stać się jak Howard Hughes.”

Miley’s Major Shift
Po przeciwnej stronie spektrum „stopniowo zmieniających się” Jennifer jest inny z wysoko postawionych klientów Chrisa. Ponownie chodziło o przełomową zmianę fryzury, która sprawiła, że Miley Cyrus z ulubienicy Disneya stała się odważną młodą kobietą, a Chris stał za tą zmianą. „Robiliśmy test na potrzeby okładki Marie Claire,” wspomina. „Już ją znałem i świetnie się razem bawiliśmy. W noc poprzedzającą sesję zdjęła przedłużane włosy, poszła z przyjaciółką do sklepu spożywczego i kupiła butelkę farby do włosów. Następnego dnia pojawiła się z blorange’owym odrostem i zielonymi końcówkami. Byliśmy w samym środku niczego, na wzgórzach Malibu. Wysłałam moją asystentkę do Rite Aid i powiedziałam jej, żeby kupiła podstawowy zestaw do robienia lukru. Pomyślałem, że zrównoważę kolory poprzez balejaż jej włosów rozjaśniaczem. Nałożyłem kolor, pozwoliłem mu wyschnąć i wytarłem go. Wyglądało to niesamowicie i wydobyło wspaniałą naturalną teksturę. Miesiąc później, zadzwoniła i poprosiła o więcej pasemek. Nie jestem kolorystką, ale uwielbiam jej zbójeckie nastawienie, więc to zrobiłam. Potem powiedziała mi, że chce ściąć włosy. Przez dwa tygodnie wysyłałyśmy sobie zdjęcia w tę i z powrotem. Najpierw zdjęcia Kate Moss i Agyness Deyn z podcięciem, które nam się podobało. Potem zdjęcia włosów, które nam się nie podobały. Jej ówczesny chłopak kręcił film w Filadelfii. Ja miałam pracę w Nowym Jorku. Spotkaliśmy się więc w The Mercer Hotel, przesiedzieliśmy całą noc i tak to się wszystko potoczyło.”

Nowa Fala Włosów
Ironicznie, oszronione pasemka, podcięcia i asymetryczne boby są tym, od czego wszystko się zaczęło dla Chrisa. Swoją pierwszą fryzjerską muzę – mamę – określa jako „fantastyczną”. W latach 60-tych, miała ona wspaniałe natapirowane włosy i oszronione końcówki. Była jak Pamela Anderson swoich czasów. „Miałam dwa lub trzy lata” – mówi – „i mówiłam jej, żeby nie czesała włosów po tapirowaniu. Zawsze miałam swoje zdanie!”. W czasach szkoły średniej w Huntington Beach, CA, pamięta dzień, w którym jego przyjaciółka, Sharon Hawkins, pojawiła się przed wakacjami świątecznymi z fryzurą Farrah Fawcett i w spodenkach z dzwoneczkami. Matka Sharon była fryzjerką, a ona po świętach wróciła do szkoły w skinny jeans i bobie. „Miałem obsesję!”, mówi. „Stała się moją dziewczyną-jakąśtam i razem poszłyśmy do szkoły kosmetycznej”. To były późne lata 70. i wkrótce disco stało się Nową Falą. Fakt, że Chris był gejem, nigdy nie wpłynął na jego życie towarzyskie, ale gdy zaczął robić fryzury na skatera i „Stado Mew” dla swoich przyjaciół i kolegów z klasy na swoim podwórku, jego akceptacja i popularność zostały ugruntowane. Jego nauczyciel sztuki uważał, że jego praca była tak fajna, oparła swoją ocenę na tym, jak przekształcił swoje przedmioty z jego cięcia, w tym jego ulubiony- asymetryczny bob.

Sharon i poszedł do Palm Springs Beauty College. Jego pierwsza praca po szkole kosmetycznej była w Nicole’s, którą opisuje jako „najfajniejszy salon w Manhattan Beach”. To tam jego mama miała robioną fryzurę. Może to przez słońce i możliwość gry w siatkówkę plażową o każdej porze, każdego dnia, ale Manhattan Beach rodzi wspaniałe dziewczyny i pięknych chłopców. Wielu z nich to rolkarze i surferzy, którzy często przykuwają uwagę modelek i modeli. Kilka lat po rozpoczęciu pracy w Nicole’s, jeden z klientów Chrisa – surferów został zauważony przez fotografa Bruce’a Webera i zaproszony na sesję próbną. Chłopak błagał Chrisa, aby ten towarzyszył mu w sesji. „Powiedział mi, że nikt nie potrafi ściąć jego włosów tak, jak ja” – wspomina Chris. Chris i Bruce bardzo się polubili, a na jego drodze zaczęły pojawiać się zlecenia na sesje zdjęciowe, zarówno od Webera, jak i innych fotografów. Chcąc mieć jeszcze więcej możliwości, Chris wraz z przyjacielem zaczął spędzać sześć miesięcy w roku w Mediolanie, gdzie wszyscy ówcześni młodzi fotografowie, fryzjerzy i makijażyści wyjeżdżali, aby znaleźć pracę i zdobyć doświadczenie. Weekendy spędzali w Paryżu. „Pracowaliśmy, a w weekendy testowaliśmy z ludźmi takimi jak asystent Stevena Meisela” – opowiada. „Kiedy wróciłem z Europy, miałem już portfolio. I dalej testowałem. W tym czasie poznałem dziewczynę o imieniu Cameron Diaz. I dziewczynę o imieniu Charlize Theron. I jeszcze jedną dziewczynę Jennifer Gimenez. Były wtedy tylko modelkami i wszystkie zebrałyśmy się razem, aby testować.”

Po siedmiu latach spędzonych w Manhattan Beach, Chris otrzymał propozycję przeniesienia się do miasta. Dołączył do byłego artysty Sebastiana Philipa Carreona w Estilo na Beverly Boulevard w Los Angeles, gdzie po raz pierwszy spotkał Jennifer Aniston. Tam też jego świat zaczął się rozpadać.

W brutalnie szczerym wywiadzie dla magazynu Allure z 2008 roku, zatytułowanym „Jak fryzjer Jennifer Aniston, Chris McMillan, pokonał uzależnienie od narkotyków”, Chris ujawnił, że po raz pierwszy zaczął palić trawkę w wieku 17 lat, kiedy jego wujek dał mu jointa. Po ukończeniu szkoły średniej, gdy jego kariera fryzjerska nabrała tempa, jego nałóg narkotykowy również się rozwinął. „Fryzjerzy są często uzależnieni od narkotyków i alkoholu – wydaje nam się, że jesteśmy o krok od rockowej sławy” – zdradza Chris. To były lata 80-te, narkotyki były wszędzie i pasowały do jego kreatywnej, przerysowanej osobowości. Wkrótce zaczął codziennie zażywać kokainę, a także pić alkohol. Po tym, jak lata nadużywania kokainy zniszczyły jego zatoki, przerzucił się na palenie cracku. Często był na haju w pracy, a czasami całkowicie opuszczał zajęcia. Początkowa próba wytrzeźwienia w Betty Ford trwała tylko chwilę, a wkrótce znów wrócił do nałogu. Mimo, że pracował z takimi gwiazdami jak Jennifer, Helen Hunt i Cameron Diaz, był spłukany, ponieważ wszystkie jego pieniądze trafiały do dilera. W pewnym momencie stał się bezdomny – mieszkał w swoim samochodzie. Punkt zwrotny nastąpił, gdy tajny policjant zauważył go palącego crack w swoim samochodzie. Po prawdziwym pościgu z dużą prędkością w stylu O.J., Chris został aresztowany i spędził sześć strasznych dni w więzieniu. „To”, powiedział autorowi „Allure”, „sprawiło, że byłem gotów zrobić wszystko, aby wytrzeźwieć”. Spędził 18 miesięcy na terapii. A on jest trzeźwy od 14 października 1999 roku.

Bardzo pierwsza praca Chris miał po jego leczenia był ślub Jen. To był nowy początek – nowy punkt wyjścia. „Moja trzeźwość naprawdę mnie uziemiła” – mówi. „Nauczyłem się, jak być tam jako przyjaciel i jako człowiek. Nauczyłem się utrzymywać stosunki z moją rodziną. Zdałem sobie sprawę, że nie ma znaczenia, czy są one dobre czy złe; po prostu muszę je mieć”. Podczas leczenia dowiedziałem się też, że używałem fryzjerstwa jako sposobu na manipulowanie ludźmi, aby mnie lubili. Obcinałam ci włosy i sprawiałam, że czułeś się dobrze, a ty mnie lubiłeś, ale nie za to, kim byłam jako osoba, ani za to, kim ty byłeś jako osoba. Nigdy nie nauczyłem się, jak być przyjacielem, bratem czy synem – osobą poza fryzjerstwem. Przez pierwsze sześć miesięcy leczenia musiałem przedstawiać się innym za pomocą słownego zobowiązania: „Cześć, mam na imię Chris, jestem narkomanem i alkoholikiem i zarabiam na życie strzygąc włosy”. Musiałem na nowo nauczyć się, co to znaczy być osobą i mieć znowu produktywne życie.”

Po tym, jak Chris wytrzeźwiał, poszedł do pracy dla słynnej fryzjerki z Los Angeles, Carrie White, która napisała bardzo skromną książkę „Upper Cut: Highlights of My Hollywood Life”, o swoich zmaganiach z uzależnieniem od narkotyków. Salon Carrie był bezpiecznym miejscem dla Chrisa – tam mógł pracować i wiedzieć, że inni wokół niego mieli podobne doświadczenia.

Chris McMillan The Salon
Chris otworzył swój własny salon, Chris McMillan The Salon, w 2002 roku. Podobnie jak salon Carrie, jest on dobrze znany w L.A. jako bezpieczna strefa dla trzeźwych fryzjerów.

„Każdego roku pracuję dzień po Święcie Dziękczynienia”, mówi Chris. „Zwykle jestem jedynym fryzjerem w salonie tego dnia, ale jest to dla mnie pewnego rodzaju tradycja i zawsze to robiłem. Pewnego dnia w AA, młody fryzjer powiedział, że bardzo chciałby mi pomagać. Powiedziałem mu, że jeśli chce pracę, może przyjść i pomóc mi w dniu, że wszyscy inni chcieli off. Pojawił się więc w ten piątek, a ja spojrzałem na niego i powiedziałem: 'Człowieku, wyglądasz na naćpanego. Kiedy ostatni raz byłeś na haju?” Odpowiedział, że jakieś 20 minut temu. Wciąż potrzebowałem asystenta, więc został i pomagał mi, a pod koniec dnia zabrałem go na leczenie. Od tamtego dnia jest czysty. Nazywa się Jason Schneidman i nadal pracuje dla nas.”

Chris jest dumny, że jego salon pomaga innym fryzjerom utrzymać trzeźwość. To nie znaczy, że wielu z jego fryzjerów nie pije. „Mamy pijaków, jakich nie znacie w naszym salonie, a ja uwielbiam się z nich nabijać przez cały czas. Jest na to czas i miejsce. Ale, nasz salon jest bardzo szanowany naszych trzeźwych fryzjerów i ich osobistych celów.”

Salon Chrisa znajduje się za pięknym dziedzińcem, który utrzymuje paparazzi na dystans, a gwiazdy mogą wślizgnąć się i wyjść z tyłu w spokoju. „Jen Garner jest poranną osobą,” zdradza Chris. „Przychodzi o ósmej rano, ja układam jej włosy, a ona idzie w swoją stronę nie niepokojona. To dla niej miłe.”

W przeciwieństwie do wielu znanych fryzjerów, Chris spędza 50 procent swojego czasu opiekując się klientami za fotelem. Rezerwuje pełną godzinę na strzyżenie kobiet i pół godziny na strzyżenie mężczyzn. „Dbam o moich klientów od początku do końca, łącznie z suszeniem i stylizacją. To jest ten szczególny czas, który spędzam z moimi klientami”, przyznaje Chris. Ceny dla nowych klientów wynoszą 750 dolarów za cięcie, ale wielu długoletnich klientów, w tym Bonnie, korzysta z jego wcześniejszych, niższych stawek. W rezultacie, szacuje on, że jego obecna średnia wynosi około 600 dolarów za godzinę. „Mogę zrobić nowy klient za 750 dolarów, ale ona przyjdzie dwa razy w roku, a reszta czasu, ktoś inny będzie dbać o jej włosy,” mówi. „Inni długoletni klienci przychodzą częściej i mogę ich obciążyć mniej. To wszystko się uśrednia.” I tak-celebryci płacą za swoje usługi, według Chrisa. „Absolutnie,” mówi. „Chcą być traktowani jak wszyscy inni.”

Chris przyznaje, że woli zajmować się celebrytami w swoim salonie, zamiast wykonywać wizyty domowe. W salonie jest o wiele bardziej komfortowo. Ale bycie fryzjerem celebrytów wymaga wizyt domowych. „Wszystko, o co proszę, to żeby mieć przed sobą lustro” – mówi. „To jest trudne. Próbować myć włosy w zlewie. Próbować ułożyć sobie grafik. Jest to szczególnie trudne, gdy są daleko od nas. Mam bardzo znanego klienta płci męskiej, który mieszka daleko od salonu. Płacę za swój czas, więc jeśli jest to godzina drogi, a następnie godzina strzyżenia i godzina do domu, możesz sobie wyobrazić. Wydaje mi się, że to nie jest tego warte. Ale musimy płacić za nasz czas, nawet jeśli jest to czas dojazdu. Moglibyśmy zająć się innym klientem.”

Jednym z głównych powodów, dla których Chris pozostaje w salonie i pracuje z klientami tak często, jest chęć pozostania zwinnym. „Być może będę musiał zrobić coś na potrzeby sesji zdjęciowej lub filmu, więc będę ćwiczył na moich stałych klientach”, wyjaśnia. „Albo mogę wpaść na pomysł na projekt podczas pracy nad klientem w salonie.”

Kolejnym powodem dla salonu jest koleżeństwo. Każdy w Team McMillan jest niezależnym wykonawcą, ale wszyscy są podobnie myślącymi artystami z różnymi projektami zewnętrznymi. A McMillan wybiera zespół. „To naturalnie się rozwija”, zauważa. „Często awansujemy asystentów na stylistów. Rzadko kiedy zatrudniamy fryzjerów z zewnątrz. Uważamy też, by nie wybierać fryzjerów, którzy rozpoczęli pracę w branży tylko po to, by zostać fryzjerami gwiazd. Zależy mi na fryzjerach klasycznych, których doświadczenie skupia się przede wszystkim na technice. Na przykład moja dzisiejsza asystentka ma wykształcenie TONI&GUY; i zamiłowanie do tego rzemiosła. Potrzebujemy więcej fryzjerów gwiazd, którzy przede wszystkim kochają to rzemiosło i doceniają fakt, że praca z gwiazdami jest tylko dodatkiem do bycia świetnym fryzjerem lub kolorystą.”

Vidal Sassoon powiedział mi kiedyś, że był rozczarowany jakością pracy niektórych stylistów gwiazd, kiedy rozmawialiśmy o czerwonym dywanie lata temu. Chris zgadza się z tym stwierdzeniem i twierdzi, że część z nich ma związek z pragnieniem bycia stylistą gwiazd. „Czy wiesz, że nie potrzebujesz nawet licencji, aby wykonywać wolny zawód fryzjera? Każdy może przyjść do Twojego domu i zrobić Ci fryzurę pod szyldem freelance i tak właśnie określa się wielu z tych, którzy przyjeżdżają tu pracować z gwiazdami. Celebryci nie są ekspertami w dziedzinie fryzjerstwa, więc czasami trudno jest im określić, kto jest świetny, a kto nie. Tak wiele zależy od tego, kogo znasz i komu ufasz.”

Jest to jeden z powodów, dla których tak wielu fryzjerów gwiazd w Los Angeles pracuje razem i dzieli się swoimi klientami, co z pewnością nie jest zjawiskiem spotykanym na Wschodnim Wybrzeżu. „Kiedy masz związek i zaufanie z gwiazdą, nigdy nie chcą, abyś opuścił miasto. Ale tak się zdarza i nie zawsze możemy zadbać o wszystkie ich potrzeby”, podkreśla Chris. „Każdy z nas ma więc innych fryzjerów, którym ufa i których może wezwać do pomocy, gdy nasi klienci mają wydarzenie, którego nie możemy obsłużyć.”

Chris McMillan Salon był wylęgarnią wielkich talentów. Kiedy pracował tam Andy LeCompte, Jen Atkin była jego asystentką. Kiedy Andy był zajęty, Jen zajęła się pracą – i spójrz gdzie obie są dzisiaj. Chris uważa, że zmiany są dobre, nawet jeśli wielki talent opuszcza salon. „Jest coś pozytywnego, co zawsze wynika ze zmian. Muszę wierzyć w to w swoim życiu. L.A. ciągle się zmienia. Zawsze ktoś opuszcza jeden salon, aby założyć drugi i zabiera ze sobą ludzi. Nie możesz być zła. Nie ma w tym dobrej energii. Rozwój wymaga czasem zmian. Zawsze wspieramy się nawzajem i wspieramy cele i marzenia naszego zespołu.”

Living Proof
Kilka lat temu, w 2013 roku, Chris i Jen zdecydowali, że nadszedł czas na współpracę nad linią produktów. Zaczęło się od tego, że zespół z Living Proof zwrócił się do ludzi Jen. Jen nalegała, aby Chris zweryfikował produkty, więc spotkał się z nimi i zakochał się w formułach. „Nauka była tak silna”, mówi. „A ja zawsze byłem fanem Warda Stegerhoeka”. Od czasu ich zaangażowania, Jen i Chris byli mocno zaangażowani w rozwój produktów tej linii i Chris uwielbia to, że jest to coś innego, coś lepszego. „Tworzenie linii produktów jako fryzjer celebrytów stało się 'rzeczą’ do zrobienia. Wspaniale jest wykorzystać sławę i/lub nazwisko fryzjera w celu budowania świadomości i wiarygodności, ale dla mnie produkt musi być czymś innym i wyjątkowym. Nie może to być produkt na zasadzie „ja też”. Nasi klienci i inni fryzjerzy są na to zbyt inteligentni.”

Linia zdobyła wiele nagród, w tym Allure’s Best in Beauty, i nadal wprowadza innowacje. Dzisiaj, firma jest podekscytowana rozpoczęciem budowania większej publiczności z fryzjerami i większą dystrybucją w salonach. „W czasach The Rachel, jednym z największych żali, jakie miałam, było to, że nie skorzystałam z możliwości stworzenia linii produktów, które wspierałyby niesamowitą prasę i rozgłos w tamtym czasie”, mówi Chris. „Ale, wyczucie czasu jest wszystkim i jestem podekscytowany, że mogę być częścią rodziny Living Proof z osobą, która była moją partnerką w The Rachel-Jennifer.”

Clear Eyes
Z listą klientów, która obejmuje prawie wszystkie znane gwiazdy telewizji, filmu i muzyki – Jennifer, Courteney Cox, Miley, Kardashians, Jennifer Garner, Cindy Crawford, Jennifer Lopez, Sarah Jessica Parker, Julia Roberts – można by się spodziewać braku pokory. Jednak kiedy Chris mówi o ego, to z dezaprobatą. „To, co jest ważne dla sukcesu każdego fryzjera, to postawa” – deklaruje. „Musimy uważać na nasze ego. Aby nie stracić na znaczeniu, musisz porzucić swoje ego. To tak jak z trzeźwością – musisz ją porzucić, aby ją utrzymać.”

Dzisiaj, pomimo wiru aktywności, jaki towarzyszy karierze Chrisa, prowadzi on proste życie, które utrzymuje go na ziemi. „Mam piękne życie. Piękny dom. Piękne małżeństwo.” W 2014 roku poślubił Martina Sevillano, architekta z L.A. Uprawia jogę, CrossFit i spinning. Fitness jest ważny i ćwiczy każdego dnia. Kiedy rozmawiałem z nim w Paryżu, wbudował kilka dodatkowych dni na sen, ćwiczenia, zakupy (w jego ulubionym sklepie, Colette) i oglądanie Oscarów (ze mną!) przed zrobieniem Paris Fashion Week.

W wieku 51 lat i trzeźwy od 17 lat, jest pewien spokój w jego punkcie widzenia. Uwielbia obserwować, jak pokolenie millenialsów podejmuje ryzyko. „Oni mnie inspirują. Uwielbiam patrzeć na ich pracę” – mówi. Uwielbia to, że technologia pozwala na tak łatwą komunikację. Uwielbia też obserwować, jak starsi fryzjerzy przyjmują zmiany. „Po prostu otwieram magazyn i widzę Garrena na stronie, co sprawia mi ogromną radość” – mówi. „Był geniuszem przez tak długi czas i nadal jest jego właścicielem.”

W wyniku swojego doświadczenia i czasu spędzonego w branży, rozwinął pewną postawę filozoficzną. „Nigdy nie uważałem, że jestem bajeczny. Nigdy nie pozwoliłem, żeby to wszystko uderzyło mi do głowy. Nigdy nie pozwoliłem, aby moje ego przeszkodziło mi w pracy – nawet kiedy brałem narkotyki. I, byłem bardzo, bardzo lojalny.”

Chris wie, że ma szczęście w życiu – szczęście, że ma takie życie, jakie ma, szczęście, że ma swoich przyjaciół i rodzinę i, szczerze mówiąc, szczęście, że żyje. Ale, ciężko pracował na swoje szczęście i nie bierze go za pewnik.

Chris przypomniał nam, „Żyjemy w świecie możliwości, zwłaszcza w LA. To jest u naszych stóp każdego dnia. Każda godzina, w której nowy klient siada na naszym krześle, to nowa okazja, którą otrzymaliśmy, przywilej, którego nigdy nie powinniśmy brać za pewnik.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.