The Grey Blog
To jest ten czas w roku, kiedy ludzie zastanawiają się nad swoją przeszłością i rozważają swoją przyszłość.
Więc oto moja refleksja na koniec roku.
W tym roku skończyłem pięćdziesiąt lat.
Wiecie co to oznacza?
Jestem starym, białym facetem.
To jest do bani dla mnie, ponieważ, w mojej ocenie, największym, obecnym zagrożeniem dla społeczeństwa obywatelskiego i postępu jest…
STARY BIAŁY GOŚĆ.
Mam problem z pogodzeniem się z tym, ponieważ nie czuję, że jestem częścią problemu. Przynajmniej robię co w mojej mocy, aby uniknąć bycia częścią problemu.
Mam na myśli, że nigdy nie trolluję po Twitterze i Facebooku nazywając ludzi, z którymi się nie zgadzam „libtards”, „fascists”, „nutjobs”, „baby killers” lub „pieces of shit”. Ponadto, szczerze mówiąc, nie mam czasu, by dbać o zamykanie kogokolwiek, kto naprawdę nie zasługuje na zamknięcie, niezależnie od swoich poglądów politycznych – wolałbym po prostu skorzystać z mojego prawa do głosowania. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ani nie żyję w świecie fantazji. Staram się nigdy nie znęcać nad ludźmi, nie zastraszać ich i nie stosować rozproszonego podejścia do konfrontacji. Bezpośrednie i chirurgiczne podejście zawsze było dla mnie bardziej skuteczne.
Ale oto jestem, wciąż stary, biały facet.
Czy to jest twarz STAREGO BIAŁEGO faceta? (Zdjęcie Cedric Smith)
Nie cieszę się z cudzego bólu. Nie uważam za zabawne, kiedy pyskata celebrytka, która w przeszłości mówiła głupie rzeczy, może nawet obraźliwe, jest lżona w mediach społecznościowych i innych, ponieważ obecnie cierpi na chorobę psychiczną i jest potencjalnie samobójczynią. Nie rozumiem, jaką satysfakcję czerpią z tego ludzie. Może ona zawsze cierpiała na chorobę psychiczną. Może właśnie dlatego w pierwszej kolejności powiedziała to głupie gówno. Kto wie? Może wszyscy mamy w swojej przeszłości rzeczy, do których wolelibyśmy nie wracać. Wiem, że ja mam.
Ale oto jestem, wciąż stary, biały facet.
Staram się bardzo mocno nie używać eufemizmów takich jak „ludzie, którzy mieszkają blisko mnie”, „ludzie powodujący wszystkie przestępstwa”, „ci ludzie” lub „mam wielu czarnych przyjaciół”, aby zamaskować moje prawdziwe uczucia. (Dla przypomnienia, nie mam wielu czarnych przyjaciół). Ponadto wierzę, że większość policjantów to dobrzy ludzie, którzy wykonują swoją pracę, aby służyć swoim społecznościom, a nie po to, aby zabijać młodych, czarnych mężczyzn. Wierzę, że rasizm został znacznie złagodzony w ciągu ostatnich stu pięćdziesięciu pięciu lat, ale mimo to uważam, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Wiem, że musimy, jako społeczeństwo, kontynuować nasze wysiłki, aby całkowicie wyeliminować rasizm i wykorzenić ogólną nietolerancję, która wydaje się budować.
Ale oto jestem, wciąż stary, biały facet.
Nie wierzę, że droga dla naszych przywódców obywatelskich, rządowych, biznesowych, religijnych i społecznych do przywództwa jest robienie tego przez wskazywanie palcami winy, chowanie się, pandering do lub żerowanie na swoich okręgach wyborczych lub siedzenie na rękach. Ja nie rant na Social Media mówiąc innym, jak mądry jestem tylko po to, aby ukoić moje własne niepewności (które są rzeczywiście obfite). Na szczęście i tak nie jestem aż tak mądry.
Ale oto jestem, wciąż stary, biały facet.
Nie popieram środowiska pracy, w którym jakakolwiek klasa ludzi może być systematycznie nękana, molestowana, lekceważona lub fizycznie wykorzystywana. Nie toleruję nieodpowiednich komentarzy, nieodpowiedniego dotykania lub nieodpowiedniego podlizywania się w naszym miejscu pracy. Nie toleruję również wszelkiego rodzaju pokazywania śmieci, niechcianych SMS-ów i sextingów ani żądania od swoich podwładnych nagich, nagich lub w inny sposób prowokacyjnych zdjęć. Co więcej, oczekuję, że mój partner biznesowy pociągnie mnie do odpowiedzialności, kopnie mnie w jaja i zakończy nasz związek, jeśli nie będę przestrzegał tych standardów.
Ale oto jestem, wciąż stary, biały facet.
Jestem głęboko wadliwym starym, białym facetem. Potrafię być samolubny, lekceważący, obcesowy i uparty. Mogę być wredny dla mojej żony i zły na moje psy, kiedy tak naprawdę jestem po prostu sfrustrowany w innym miejscu mojego życia. Potrafię być protekcjonalny, dumny i trochę kuternogą, kiedy mam na to ochotę. Zapominam o różnych rzeczach i czasem mówię bez ogródek. Często przeklinam i prawie nigdy nie wącham róż. Jestem znany z tego, że piję za dużo, nie śpię za długo i jeśli te rzeczy dzieją się jednocześnie, cóż… wtedy mogę paplać, aż krowy wrócą do domu. Moi starzy przyjaciele wymyślili nawet termin na tę szczególną okoliczność. Nazywają mnie „Johno z czwartej nad ranem”. Jeśli go spotkacie, ratujcie się i uciekajcie.
Więc, przez te wszystkie rozważania, oto co odkryłem o STARYCH BIAŁYCH GOŚCIACH.
Nie jestem jednym.
Bycie STARYM BIAŁYM GOŚCIEM jest przypadłością bojaźliwych. Jest to stan umysłu, który nie dba o to, jakiej jesteś rasy, wyznania, koloru skóry, płci, orientacji seksualnej czy poglądów politycznych. STARY BIAŁY GOŚĆ jest propagowany przez przywódców, którzy sprzedają strach, aby zarobić na życie. Sprzedają strach przed tym, co inne i przed zagrożeniem nieznanym. Oferują, jako alternatywę, sanktuarium i bezpieczeństwo w homogeniczności – homogeniczności białej, czarnej, chrześcijańskiej, muzułmańskiej, republikańskiej, demokratycznej, gejowskiej lub heteroseksualnej.
Wejdź w strach, którym handlują ci ludzie, a każdy z nas może stać się „STARYM BIAŁYM GOŚCIEM.”
Ale nie ja.
Nie zapiszę się na to.
Walczę z tym do ostatniego tchu.
Jedyne rzeczy, które chcę, aby przypięły mi tę etykietkę to fakty, że jestem stary, jestem biały i jestem facetem.
Wesołych Świąt, Szczęśliwych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich.
– Johno
.