Teal Piper Talks „Rowdy” Name, Her Father’s Jacket, and Ronda Rousey
Chociaż odszedł w 2015 roku, dziedzictwo „Rowdy’ego” Roddy’ego Pipera nadal żyje w profesjonalnym wrestlingu i zawsze będzie. Oczywiście, Ronda Rousey nosi monidło „Rowdy” i zrobiła wszystko, co może zarówno w swojej karierze MMA, jak i profesjonalnego wrestlingu, aby oddać hołd legendzie.
Ale teraz, córka Roddy’ego Pipera – Teal Piper – planuje również kontynuować dziedzictwo „Hot Roda”, jako najnowsza członkini rosteru WOW – Women of Wrestling. Podczas niedawnej rozmowy z mediami, redaktor zarządzający Wrestling Inc. Nick Hausman był w stanie zapytać wrestlerkę drugiego pokolenia, czy będzie miała na sobie kurtkę Roddy’ego do ringu, tak jak zrobiła to Ronda w swoim debiucie w WWE podczas Royal Rumble 2018.
„Nie będę miała na sobie sprzętu mojego taty, jeśli tak się zastanawiacie” – powiedziała Teal. „Jeśli chodzi o odzyskanie czegokolwiek, to obiecuję, że nasza rodzina będzie miała wszystko jego w pewnym momencie, więc, nie martwię się o to… Ja osobiście, to jest ta sama kurtka, którą mój tata włożył na mnie jak pięciolatek, wiesz? Mam sentyment do wszystkich jego rzeczy, więc czułabym się dziwnie nosząc ją na ringu. A co więcej, szczególnie jako jego dziecko, to trochę nie w porządku pokazywać się w jego gimmicku. Chcę być swoją własną osobą. Więc podczas gdy mój kostium będzie miał ukłony w jego stronę, to zdecydowanie nie będzie to ten sam styl, w którym widzicie Rondę Rousey.”
Teal mówiła również więcej o Rondzie, choć nie jest jasne, czy byłaby gotowa na Goat Walk…
„Ronda, dla mnie osobiście, nie byłam wielką fanką MMA, dopóki nie pojawiła się na scenie i po prostu się w niej zakochałam,” wyjaśniła Teal. „Bez względu na treningi z Judo Gene LeBell i pochodzenie z tej samej walczącej rodziny, z której pochodził mój ojciec, po prostu pokochałam to, co robiła dla MMA. Więc byłem już w jej drużynie, kiedy pojawiła się w świetle reflektorów i byłem właściwie w pokoju, kiedy rozmawiała z moim tatą o użyciu nazwy 'Rowdy’ z powrotem dla MMA lata temu. Jeśli chodzi o poznanie jej osobiście, to spotkałem ją po raz pierwszy dopiero na WrestleManii w tym roku. Ale byłam naprawdę zaszczycona, że chciała złożyć taki hołd mojemu tacie i myślę, że to naprawdę fajne dla niej i to naprawdę fajne zobaczyć nazwisko Rowdy w main-eventingu, ale po raz pierwszy jako kobiety na WrestleManii w tym roku.”
W styczniu Ronda spojrzała wstecz na to, w jaki sposób weszła w posiadanie kurtki Roddy’ego na swój debiut w WWE. Konkretnie chodzi o doświadczenie spotkania z Coltem Toombsem, bratem Teala:
„Nikt nie potrafi dać czadu w kilcie tak jak Piper. To jest niemożliwe. Nie da się. Ale to jest oczywiście coś wspaniałego, że wiem, że nie mogę nosić kiltu jak Piper, ale fajnie jest spróbować. Chciałem móc nosić tę kurtkę i nie miałem jak porozmawiać z rodziną, ale WWE to zrobiło i dotarli do nich i Colt był skłonny nie tylko pozwolić mi nosić kurtkę, ale osobiście przylecieć i przywieźć ją, aby dać mi ją do noszenia. A potem, zaraz po tym, dałem mu ją z powrotem, by mógł ją zabrać do domu. Ale po prostu mieć ten moment, być w stanie z nim porozmawiać.
Jako ktoś, kto również stracił ojca, to… To było po prostu, nie wiem, to czułem się naprawdę ważne dla mnie w sposób, aby być w stanie porozmawiać z Coltem. A Piper, kiedy rozmawiałem z nim przy okazji jego podcastu, pamiętam jak po wszystkim powtarzał mi w kółko, że jego syn jest jego najlepszym przyjacielem. Był po prostu tak niesamowicie zakochany w swoim synu. To był jedyny wniosek, jaki mogłem wyciągnąć z tej rozmowy. Byłem jak wow, on naprawdę kocha swojego syna. To było jak ciepło mówił o nim.
To był po prostu jeden z tych rodzajów rzeczy. Gdyby ktoś znał mojego tatę i mówił o mnie w ten sposób do nich, chciałbym to usłyszeć. Mam tylko tę małą… Nie mam żadnych filmów ani nic z mojego taty. Mamy bardzo mało zdjęć. Niewiele mi po nim zostało. Bardzo mało wspomnień i tego typu rzeczy. Więc jeśli ktoś inny może mi przynieść jakieś wspomnienie o nim, to jest ono tak cenne, a ja mam jeszcze jedno. Chciałam przynieść Coltowi wspomnienie o jego ojcu, którym musiałam się z nim podzielić. To był bardzo przytłaczający moment. Po prostu dlatego, że myślę, że przy tym wszystkim co się działo, wszystko zniknęło i tak naprawdę wszystko kręciło się wokół Roddy’ego Pipera i jego spuścizny tej nocy. Naprawdę nie czułem, że to było o mnie i moim debiucie. Chodziło o kontynuację spuścizny 'Rowdy’ Roddy’ego Pipera bardziej niż o cokolwiek innego. To było tak, jakbym wychodził, żeby powiedzieć, że to jeszcze nie koniec, że nadal działamy. 'Rowdy’ nigdy nie umiera.”
.