Reddit – Rejs – MOJE doświadczenie hakowanie z pracownikiem statku wycieczkowego
Byłem na statku Carnival Conquest na 8-dniowym rejsie, mając czas zabawy, żyjąc marzeniami. Na jednej z imprez na pokładzie jeden z tancerzy podszedł do mnie i był flirtujący, a ja nic o tym nie myślałam. Kilka dni później przyszedł i rozmawiał ze mną na trochę przed pokazem i że noc w klubie przyszedł uo do mnie i kilku przyjaciół poza klubem i zaczął rozmawiać z nami i flirtować ponownie. Siedzieliśmy w klubie rozmawiając przez jakiś czas później, kiedy zapytał, czy chcę spędzić czas sama. Więc zgodził się i powiedział mu mój numer pokoju po tym, jak odmówił pójścia gdziekolwiek indziej w obawie, że zostanie złapany. Ponieważ zaczepianie gości i personelu jest surowo zabronione, musiałam opuścić klub, a on miał się ze mną spotkać 10-15 minut później przy moim pokoju (gdzie kazano mi zostawić otwarte drzwi). I oto po siedzeniu i czekaniu zobaczyłam, że otwiera drzwi i wchodzi do pokoju. Bez żartów facet zaczyna się rozbierać w 30 sekund, a także wspomina, że zaprosił mojego przyjaciela z baru, aby „przyłączył się do nas” Odmawiam, ponieważ nie jestem w to zaangażowana, a on pyta, czy może patrzeć, ponieważ „lubi, gdy ludzie oglądają występy” po raz kolejny mówię NIE i że nie zamierzam z nim spać, a on był lekko zaskoczony, ale mówi, że „szanuje” to. Tak czy inaczej kończymy całując się, zaczepiając się itd. Nic wielkiego ale ten koleś był WIERNY miał fetysz stóp i próbował wkładać moje stopy do ust i pytał mnie czy zrobiłabym to samo. SORRY NO i na dodatek w pewnym momencie próbował nas namówić na wyjście i robienie gówna w HALLWAY. Na koniec chciał wyjść ASAP i wymyślił każdą możliwą wymówkę, żeby się stamtąd wydostać. Teraz po rejsie wysyła nagie zdjęcia do mojej przyjaciółki (o które ona na pewno nie prosiła) i jest totalnie przerażającym dupkiem. Morał z tej historii: nie zaczepiajcie pracowników statków wycieczkowych, ponieważ jedyne czego chcą to podbić jak najwięcej gości podczas spełniania dziwnych fetyszy. Ci ludzie są na statku o wiele za długo…