Producent filmowy Peter Guber’s Mediterranean Revival Home in Los Angeles Becomes a Gallery-Worthy Space
Ten artykuł pierwotnie ukazał się w wydaniu Architectural Digest z grudnia 2013 r.
To miejsce jest wypełnione dziełami – i jest spokojne” – żartuje Peter Guber, weteran Hollywood, gdy ogląda swój dom, śródziemnomorski dom w stylu „rambling Mediterranean Revival” na dziesięciu akrach na wzgórzu w społeczności Bel Air w Los Angeles. Dzieła, o których mówi, to wybrane przykłady sztuki nowoczesnej i współczesnej. W jasnym i przestronnym salonie tryptyk Jessiki Rice przedstawiający Cyganów i tancerki flamenco oraz obraz olejny Jeana Dubuffeta spotykają się z delikatnym mobilem Alexandra Caldera ozdobionym karminowymi abstrakcyjnymi kształtami. Na idealnie wypielęgnowanym szmaragdowym trawniku, z którego roztacza się widok na miasto, wabi pofałdowana forma z trawertynu autorstwa Henry’ego Moore’a; niewiele metrów dalej stoi kolejny Calder, tym razem czarno-stalowy stabile przedstawiający stylizowaną wersję pająka.
Jako producent filmowy (Rain Man, The Color Purple, i Batman, by wymienić tylko kilka), dyrektor generalny i prezes Mandalay Entertainment Group, oraz potentat sportowy (jest współwłaścicielem Dodgers i Golden State Warriors), Guber wie co nieco o gromadzeniu gwiazd. Te same zasady, jak twierdzi, obowiązują przy ustawianiu rzeźb i obrazów: „Tworzenie fizycznej przestrzeni jest jak składanie filmu. Wszystko musi przyczyniać się do ogólnego wrażenia”. Jak dodaje żona Gubera, Tara – założycielka programu wellness Yoga Ed. i współautorka wielokrotnie nagradzanej książki „Kontakt: The Yoga of Relationship – „Nasz dom nie jest miejscem, w którym dominuje sztuka. Tutaj sztuka żyje w harmonii z ludźmi.”
Od prawie dwóch dekad projektantka wnętrz Nancy Heller integruje kolekcję sztuki Guberów w środowisko odpowiednie zarówno dla życia rodzinnego (para ma czwórkę dzieci i pięcioro wnuków), jak i dla hucznych imprez, na które składają się nie tylko wieczory zaludnione przez dziesiątki hollywoodzkich ważniaków, ale także niecierpliwie wyczekiwane prezentacje takich sław New Age jak Deepak Chopra i Marianne Williamson. Heller, niegdyś projektantka mody z powszechnie podziwianym talentem do odnawiania własnych domów w urzekający sposób, wspomina, że jej stały związek z Guberami i ich rezydencją rozpoczął się przypadkowo. „Peter i Tara przyszli, polubili mój styl i jedna rzecz doprowadziła do drugiej,” mówi.
Guberzy zakupili posiadłość w L.A. na początku lat 90-tych od byłego prezesa NBC Granta Tinkera, który dzielił ją w latach 70-tych ze swoją ówczesną żoną, aktorką Mary Tyler Moore. Z myślą o nowych właścicielach i ich młodej rodzinie architekt Philip DeBolske przeprowadził gruntowną przebudowę, budując nowy dom od podstaw. Posiadłość, pomyślana jako kompleks, posiada również kwatery dla gości oraz, dla Petera, salę projekcyjną, bibliotekę i obszerne biuro ze stołem bilardowym w stylu Art Deco, plakatami z jego filmów i własnym tarasem, wyposażonym w ogromny kominek i żyrandol.
Jeśli chodzi o wnętrza, pierwszy schemat Hellera był ciężki od malowniczych antyków i aksamitnych zabiegów okiennych – i przez długi czas ta przytulna, staroświecka formalność działała. Ale dwa lata temu, mówi dekorator, „Peter i Tara zadzwonił do mnie i powiedział: 'Co myślisz o pójściu w nowoczesność? „
Do czasu, gdy Heller skończył, aksamitu już nie było, a 80 procent tradycyjnych mebli zniknęło, zastąpione przez opływowe stoły Eileen Gray, nisko zawieszone sofy i krzesła Christian Liaigre oraz brązowe lampy Hervé Van der Straeten. Przekształcono również wiele pomieszczeń: Dawna jadalnia jest teraz biblioteką ze ścianą wyłożoną półkami na książki z nitami przypominającymi metalowe dźwigary; obok półek stoi wykonany na zamówienie stół z drewna makassar-ebony i stali nierdzewnej ze skórzanym blatem. To, co kiedyś było jadalnią, teraz jest jadalnią, ze zgrabnymi krzesłami Dakota Jackson ustawionymi pod ciemnym kasetonowym sufitem i Matisse’m spoczywającym na mantelu, na tle ułożonej w stosy piersi komina z niebieskiego kamienia; zamontowany na tej samej odważnej skalnej ścianie jest wesoły, w kształcie słońca, ceramiczny talerz Picassa.
Podkreślając stylistyczną transformację wnętrz, Guberowie zdecydowali się przenieść obrazy i rzeźby. Wszystkie te przetasowania przyniosły szczęśliwą niespodziankę. Mówi Tara: „Kiedy oczyściliśmy dom i uczyniliśmy go bardziej współczesnym, po raz pierwszy sztuka naprawdę się pojawiła. Nabrała nowego znaczenia.” Prawdopodobnie nigdzie w domu przesunięte dzieła nie mają tak dramatycznego wydźwięku jak w wejściu. Na jasnych, karmazynowych ścianach umieszczono surową rzeźbę Isamu Noguchi, uroczą grafikę Roberta Rauschenberga i dwa duże płótna Jima Dine’a – jedno z nich przedstawiające serce, drugie ptaka. Tara, która ma zamiłowanie do duchowości i makabry (przedmioty w kształcie czaszek można znaleźć w całym domu), opisuje tę przestrzeń jako hołd złożony Edgarowi Allanowi Poe „The Tell-Tale Heart” i „The Raven”.
Podczas gdy Heller przerabiał wnętrza, Guberowie często podróżowali, mając oczy otwarte na zatrzymujące dzieła sztuki, które mogliby przywieźć do domu. Na początku ubiegłego roku, podczas wizyty w parku sztuki Yuzi Paradise w Guilin w Chinach, Tara i Peter zakochali się w dziełach artysty Xiao Li i zorganizowali zamówienie. Po kilku miesiącach posąg dwóch mnichów wyrzeźbionych z pachnącego drewna kamforowego przybył, aby przewodniczyć nad belkowanym salonem, zapewniając wschodni kontrapunkt do w dużej mierze zachodniej kolekcji.
Przypadkowo Gubernatorzy nadzorowali renowację domu, gdy mieli stać się pustymi gniazdownikami. Ich dwaj synowie wyjechali do college’u tej jesieni. Więc teraz, choć jeden z ich dwóch dorosłych córek mieszka z rodziną w innym domu na jungly gruntów-architekt i projektant krajobrazu Mark Rios akcentowane rozległe nieruchomości z bujną paproci, chmury jaśminu i trąbki winorośli, i wiele więcej subtropikalnej roślinności Gubers są, w istocie, z powrotem na własną rękę.
Nie, że energiczny, ale zaskakująco laid-back Hollywood para brakuje do towarzystwa. „Nasza sztuka jest piorunochronem i latarnią morską” – mówi Peter. „Ideą stojącą za naszym domem było stworzenie czegoś pięknego, czym moglibyśmy się podzielić z innymi”. I, jak dodaje Tara, „Teraz, gdy chłopców już nie ma, czas na imprezę!”
.