Jeden anonimowy menedżer chce, żebyście wiedzieli, że ma kilka absolutnie okropnych pomysłów na Lakers
W 2020 roku, z kompleksem przemysłowym mediów sportowych, który nieustannie rozdaje anonimowość jak cukierki na Halloween agentom i menedżerom drużyn, którzy chcą popchnąć wybraną przez siebie narrację za pomocą tweeta, stała zasłona tajemnicy bez odpowiedzialności stworzyła środowisko, w którym niektórzy konsumenci treści zostały uwarunkowane, aby zobaczyć osobę, która nie umieścić swoje nazwisko do czegoś jako bardziej wiarygodne niż ktoś mówi to samo w biały dzień.
To jest prawdziwe we wszystkich formach mediów, ale szczególnie w sporcie, coś, co myślałem o dużo od mojego przyjaciela Basquiatball wskazał go anonimowo na Twitterze dziś rano:
Mam wrażenie, że my na tej platformie mamy tendencję do przyznawania większego autorytetu „Anonimowym ” niż my byśmy tym samym źródłom, gdyby były zidentyfikowane, co jest dość zacofane
– Contrarian Stentorian (@basquiatball) December 11, 2020
Ale żarty na bok, jest to rzeczywistość, która uderzyła mnie również podczas czytania porannej historii Sama Amicka z The Athletic, w której anonimowe persony z całej ligi otrzymały dużą platformę, aby podzielić się swoimi opiniami na temat offseasonów Lakers i Clippers bez dołączania swoich nazwisk. A ponieważ nie wiemy od kogo pochodzi opinia, nie możemy ocenić wiarygodności źródła poza tym, jakie znaczenie ma wiarygodność, jaką nadaje mu anonimowy tytuł. Jest na to nazwa w terminologii filozoficznej: The appeal to authority fallacy.
W sytuacjach takich jak ta, jesteśmy w lewo, aby pozwolić koszykówki zasługi tych ludzi komentarze mówią za siebie, i jak było na pełnym wyświetlaczu w tym kawałku, że nie zawsze użyczają dużo wiarygodności do ich opinii.
For example, take the thoughts of „Front office executive No. 1” on the Lakers’ offseason, emphasis mine:
„The Lakers seemingly got better. Martwi mnie, że stracili JaVale’a McGee, bo wydawało mi się, że był dla nich całkiem dobry. Ba, podczas bańki praktycznie w ogóle nie grał. Nie sądzę, że będzie im brakowało Dwighta tak bardzo, jak ludzie mogą myśleć. So getting Gasol – in the playoffs, that’s where he should really help them just because he will be able to stand out on the perimeter, open up space for LeBron and AD to attack the rim. A on potrafi trafiać za 3. Obrona musi go szanować. Potrafi strzelać. Potrafi podawać. Więc od razu zrobiło się o wiele lepiej. Ale nadal uważam, że będzie im brakowało żywego ciała, jakim był JaVale McGee – po prostu tego rodzaju energii.”
Parafrazując filozofa i kandydata na prezydenta Kanye Westa:
Ale ok, weźmy to po kawałku. Na początek myślę, że większość z nas zgodzi się, że „Lakers pozornie stali się lepsi”. Mniej osób w tym środowisku zapewne martwi się o stratę McGee, ale pobawmy się przez chwilę w adwokata diabła. Tak naprawdę uważam, że McGee mógł pomóc tej drużynie. Rozpoczynał prawie każdy mecz w sezonie regularnym i był wartościowym graczem na pozycji centra, dzięki czemu Anthony Davis nie musiał tak często grać na centrze. That has value, even if many fans grew frustrated with him.
What you can’t believe earnestly – at least if you watched the playoffs – is that the Lakers will both miss McGee and not miss Howard very much. Howard pokazał znacznie więcej przydatności w postseason, a w sezonie regularnym też był szczerze mówiąc lepszym graczem, nawet jeśli wchodził z ławki. Jest też tańszy, biorąc pod uwagę, że jednoroczna umowa na minimum dla weterana, na którą zgodził się z Philadelphią 76ers, opiewająca na 2.5 miliona dolarów, to mniej niż to, co McGee zarobi w tym roku (4.2 miliona dolarów). Ale albo zgadzasz się, że takie dodatkowe duże ciało do spellowania Marca Gasola i Anthony’ego Davisa, jakimi byliby Howard i McGee, to coś, za czym Lakers będą tęsknić, albo nie. It can’t be both.
However, that’s not this executives’ only instance of essentially admitting they have no idea what they’re talking about. Jeszcze wyraźniej przyznają się do tego dwa akapity dalej.
Jeszcze raz, podkreślenie moje:
„Montrezl nie pasuje do Lakers. Nie wiem jak pasuje do tej drużyny, ale na pewno pomoże im w sezonie regularnym. Ale nie wiem. To się dopiero okaże. Myślę, że największą rzeczą w pozyskaniu Montrezla jest to, że zabrali go z Clippers, gdzie był produktywny. A on nie poszedł gdzieś indziej. Ale nie jestem pewien, jak on dokładnie do nich pasuje. On potrzebuje kogoś, kto będzie go karmił łyżeczką, bo będzie biegał po parkiecie i będzie aktywny na parkiecie. Będzie robił wszystkie te rzeczy – biegał w wysokich pick-and-rollach, nurkował pod kosz, kończył i był karmiony łyżką, więc rozstawienie nie jest najlepsze. Lakers nie mają dobrego rozstawienia. Nie wiem więc, gdzie on pasuje, ale da im szansę na odpoczynek AD i LeBrona w sezonie regularnym. Podczas playoffów prawdopodobnie nie będzie aż tak dużym czynnikiem.”
Again, to nie jest wszystko złe. Większość z nas prawdopodobnie zgodzi się, że jeśli nie nazywasz się LeBron James lub Anthony Davis, to prawdopodobnie będziesz mniejszym czynnikiem podczas playoffów, kiedy ci goście odgrywają większą rolę. Co jest jednak zabawne – poza tym, że ta osoba mówi, że a) Harrell nie pasuje, a następnie w następnym zdaniu mówi, że b) nie wie jak on pasuje i że pomoże im także w sezonie regularnym (????) pomimo tego, że nie pasuje, a następnie kończąc to stwierdzeniem, że wszystko jeszcze się okaże – czy ta osoba uważa, że Harrell „potrzebuje kogoś, kto będzie go karmił łyżeczką” w ataku.
By być całkowicie sprawiedliwym, Harrell miał więcej swoich koszy asystowanych (61.8%) niż nieasystowanych (38.2%) podczas swojego sezonu Sixth Man of the Year w zeszłym roku, według NBA.com. Jedyny problem z wykorzystaniem tego jako krytyki? Cóż, pozwólmy naszemu staremu przyjacielowi Coachowi Pete’owi wziąć to na siebie:
„On potrzebuje kogoś, kto karmi go łyżeczką” jest po prostu fałszywym podejściem do koszykówki. On potrafi sobie sam poradzić.
A nawet gdyby tego potrzebował (nie potrzebuje)…to mamy LeBrona Jamesa? Kto jest lepszym podającym niż ktokolwiek w Clippers?– Laker Film Room (@LakerFilmRoom) December 11, 2020
Na koniec, rozumiem dlaczego ci ludzie nie są wymienieni z nazwiska i to nie jest atak na pracę Amicka. Ci ludzie otrzymali anonimowość, aby szczerze mówić o innych graczach i drużynach, czego nie mogliby zrobić na nagraniu bez poniesienia (w najgorszym przypadku) kary za manipulację i (w najlepszym przypadku) niemożności pracy z tymi drużynami/graczami, których krytykowali ponownie. To dziennikarstwo, które pozwala nam zobaczyć jak Lakers są postrzegani w lidze, z czego nie zdawalibyśmy sobie sprawy w innym przypadku. A reszta opinii na temat Lakers od insiderów w jego artykule jest w zasadzie całkiem sensowna!
Jednakże, podczas gdy wszyscy ci ludzie pracują w lidze, zabawne jest to, że my na zewnątrz mamy tendencję do przyznawania ich opiniom większej wiarygodności, ponieważ powiedzieli to anonimowo. Na przykład udawajmy przez chwilę, że powiedzmy generalny menadżer Detroit Pistons, Troy Weaver, mówił o tym, co Lakers zrobili w tym offseason. Czy gdyby nie zrugał drużyny, to czy byś się tym przejął? Prawdopodobnie nie. Ale kiedy robi to „Front Office Executive nr 1”, to nagle mamy traktować go jako eksperta? Jakby w lidze też nie było złych opinii, albo złych dyrektorów budujących ciągle upadające drużyny?
Na koniec, ta ostatnia część może być najbardziej wartościowym dziennikarskim wyciągiem z tego wszystkiego. Nie same opinie jako sposób na wpływanie na to jak postrzegamy Lakers, ale przypomnienie, że autorytet nie oznacza nieomylności. Jako ktoś, kto przez lata miał kilka niewiarygodnie głupich koszykarskich opinii, czuję się o wiele lepiej ze sobą, że są ludzie, którym płaci się siedem cyfr za to, że też je mają.
NBA executives: Oni są tacy sami jak my! Nawet ci anonimowi.
Aby dowiedzieć się więcej o Lakersach, zapisz się do podcastu Silver Screen and Roll na iTunes, Spotify, Stitcher lub Google Podcasts. Możesz śledzić Harrisona na Twitterze pod adresem @hmfaigen.