Jak Urugwajskie Siły Powietrzne Lot 571 Crash Drove a Rugby Team to Cannibalism
On 13 października 1972, Urugwajskie Siły Powietrzne Lot 571 opuścił miasto Mendoza, Argentyna przenoszenia Old Christians Rugby Club z Montevideo, Urugwaj do zaplanowanego meczu w Santiago, Chile. Aby tam dotrzeć, samolot musiał przelecieć nad ośnieżonymi szczytami Andów. I już wtedy pojawiły się sygnały, że lot nie będzie łatwy. Pilot miał już za sobą kilkadziesiąt lotów nad Andami. Ale jego drugi pilot, którego szkolił i który miał sterować samolotem, już nie. Warunki pogodowe nad górami spowodowały uziemienie samolotu krótko po opuszczeniu Montevideo dzień wcześniej. A kiedy samolot przekroczył góry, został otoczony przez gęste chmury mgły.
Z widocznością bliską zeru, pilot musiał polegać na swoich instrumentach, aby zorientować się, gdzie jest. W połowie popołudnia samolot przekazał przez radio informację kontrolerom ruchu lotniczego w Santiago, że jest prawie w mieście CuricĂ i ma zamiar zejść do Santiago. Opierając się na raporcie pilota o jego pozycji, wieża wydała pozwolenie na lądowanie. W rzeczywistości, samolot nie był nigdzie w pobliżu Santiago. Pilot źle odczytał wskazania przyrządów. Zamiast zniżać się w kierunku lotniska, jak mu się wydawało, był na kursie kolizyjnym z grzbietem górskim.
Gdy samolot zbliżał się do grzbietu, nagły podmuch wiatru strącił go w chwilowe swobodne spadanie na kilkaset stóp. Swobodne opadanie wydobyło ich z chmur i po raz pierwszy piloci mogli zobaczyć, co jest przed nimi. Niestety, przed samolotem znajdowała się tylko lita ściana skalna. Pilot natychmiast poderwał się do góry i wcisnął pedał gazu. W ostatniej chwili nos samolotu uniósł się w górę, co pozwoliło pilotom ominąć grzbiet. Jednak nagły manewr spowodował utratę mocy silnika i samolot przyciął grzbiet.
Katastrofa oderwała prawe skrzydło i rozerwała kadłub na pół. Pięć osób zginęło wraz z częścią ogonową samolotu, który runął w dół zbocza góry. Przednia część spadła na przeciwległe zbocze. Następnie oderwane zostało lewe skrzydło. Śmigło skrzydła natychmiast się obluzowało, przecinając część kadłuba. Dwie kolejne osoby zostały wessane przez otwór z tyłu kadłuba, gdy przód samolotu zsunął się z góry jak sanki.
Kadłub sunął w dół zbocza przez ponad 2000 stóp, zanim zderzył się z ławicą śniegu. Siła uderzenia rozbiła kokpit jak puszkę sody, zabijając jednego z pilotów. Kilka foteli zostało wyrwanych z miejsca i poleciało w kierunku przodu samolotu z pasażerami wciąż przypiętymi pasami bezpieczeństwa, zabijając kilku kolejnych. Z 45 pasażerów, którzy wyruszyli z Montevideo, tylko 33 pozostało przy życiu po katastrofie. Wielu z nich odniosło krytyczne obrażenia. Reszta była uwięziona tysiące metrów w górę w Andach. Przynajmniej oni żyli. Ale jak długo?
.