Więc, Dodge robi ten samochód zwany Demonem, prawda? Ma jedenaście milionów (czytaj: 840) koni mechanicznych i jest zasilany smutkami sierot, czy jak im tam. Osiąga ponad 200 mil na godzinę i ogólnie jest super zajebisty. John Hennessey, dostawca głupich, supermocnych samochodów i ciężarówek od kilku dekad, nie wierzy w to, aby pozwolić producentom OEM na zbyt wiele zabawy, więc zbudował Exorcist (łapiesz? Wakka-wakka!) Camaro o mocy 1000 KM, aby nasikać Dodge’owi na Wheaties.

Co trzeba zrobić, aby Hennessey Performance Engineering Exorcist Camaro? Cóż, wszystko zaczyna się od doskonałego Camaro ZL1 Gen 6 i jego opartego na Corvette Z06, doładowanego silnika LT, który w standardowym wyposażeniu produkuje 650 KM. HPE zabiera 1,7-litrową turbosprężarkę dostarczaną wraz z silnikiem i niszczy ją, zastępując ją 2,9-litrową dmuchawą, która wytwarza maksymalne przyspieszenie na świecie. Następnie, samochód otrzymuje nowe głowice cylindrów, bardziej wydajny intercooler i zestaw długich kolektorów rurowych.

Całe to delikatne masowanie pozwala Egzorcyście Camaro osiągnąć maksymalną prędkość 217 mil na godzinę, czyli o cztery mile na godzinę więcej niż nowiutka Corvette ZR1, która pokazała redaktorowi naczelnemu Roadshow Timowi Stevensowi tak dobrą zabawę w Willow Springs. Ciekawostką jest fakt, że prototyp Exorcist Camaro korzysta z 10-biegowej skrzyni biegów GM, a swoją maksymalną prędkość osiągnął na dziewiątym biegu. Co ciekawe, nie próbował on jeszcze pokonać Demona na jego rodzimej murawie, czyli na torze przeszkód, choć Hennessey twierdzi, że wkrótce przeprowadzi takie testy.

Hennessey planuje zbudować 100 egzemplarzy Exorcist Camaro; każdy z nich będzie kosztował nieco poniżej 120 000 dolarów i każdy będzie objęty gwarancją na trzy lata/36 000 mil. Nie wiadomo, czy John Hennessey znajdzie 100 szalonych fanbojów Chevroleta, którzy wydadzą dodatkowe 35 000 dolarów ponad cenę Demona w wersji fabrycznej.