Ponieważ ludzie nadal degradują i niszczą zasoby naszej planety, co prowadzi do przewidywań całkowitego załamania ekologicznego, niektórzy (tacy jak przedsiębiorca Elon Musk) sugerują, że kolonia ludzka w innym miejscu może być najlepszą nadzieją naszego gatunku na przetrwanie.
Adam Morton bada plany kolonizacji pozaziemskiej krytycznym okiem. Przedstawia mocne argumenty za kolonizacją – tylko nie przez ludzi. Ludzie żyją stosunkowo krótko i aby przetrwać, wymagają dużych ilości pożywienia i wody, bardzo specyficznych warunków klimatycznych i atmosfery bogatej w tlen. Możemy stworzyć kolonistów, którzy nie mają żadnej z tych wad.
Refleksując współczująco nad naturą istnienia, Morton argumentuje, że powinniśmy traktować koniec rasy ludzkiej w taki sam sposób, w jaki traktujemy naszą własną śmierć: jako coś smutnego, ale ostatecznie nieuniknionego. Ziemia pewnego dnia zginie i ostatecznie powinniśmy się bardziej troszczyć o zabezpieczenie przyszłości istot inteligentnych niż o zachowanie naszego gatunku, który stanowi zaledwie nanosekundę w historii naszego układu słonecznego.