Cuenca Ecuador: A City of Confusing Contrast
Jest 10:30 rano. Cuenca jest pełna aktywności.
Na zewnątrz sklepu z częściami samochodowymi siedzi kobieta na plastikowym stołku, rozbijając młotkiem orzechy włoskie.
Poza nią na chodniku stoi mężczyzna z plastikowym wiadrem pełnym świeżo zerwanych plastrów surowego miodu na sprzedaż.
Tuż wewnątrz ciemnej witryny sklepu, llapingachos (ekwadorskie placki ziemniaczane) skwierczą, obok garnka z parującymi tamales i innego woka z kawałkami wieprzowiny.
Ten post został pierwotnie opublikowany w 2016 roku. Od tego czasu został zaktualizowany pod kątem dokładności linków i treści.
Kobieta w rdzennym stroju przechodzi obok mnie z koszem przez ramię wypełnionym pieczywem.
Jak idę, co trzy drzwi mijam panaderię (piekarnię) pompującą najprzyjemniejszy (i jednocześnie męczący) zapach na świecie: zapach świeżo upieczonego chleba.
Tuż obok świeżego rynku stoi garnek z palącym się palo santo (forma andyjskiego kadzidła o szamańskich właściwościach oczyszczających), a sprzedawcy wszelkiego rodzaju sprzedają przypadkowe przedmioty, takie jak ekwadorskie flagi i szorty, sandały, legginsy, torby z awokado i mango, kupony loteryjne i miotły.
Wracając z targu do domu, inna rdzenna kobieta stoi przy taczce wypełnionej po brzegi idealnie ułożonymi truskawkami, morelami, mandarynkami, winogronami, cherimoya i awokado.
Inna kobieta, z małym dzieckiem na ręku, stoi na rogu z dużym koszem wypełnionym torbami z domowej roboty szyframi (smażone plasterki plantanów – jak chipsy ziemniaczane z domieszką cracku; są bardzo uzależniające) i chipsami ziemniaczanymi.
Mężczyzna wpada na nią w drodze przez skrzyżowanie, balansując na ramieniu długim kijem, z którego zwisają torby z karmelową kukurydzą.
I każdego popołudnia mężczyzna parkuje na mojej ulicy z wózkiem pełnym orzechów kokosowych, truskawek, guawy i kawałków kokosa.
Życie w Cuenca jest żywe i ma się dobrze, a szum tak wielu różnych środowisk jest namacalny.
Od czasu mojego wprowadzenia do Cuenca, przebywałam w El Centro przez sześć tygodni. Jest to intrygujące miejsce, i łatwo mogłem zostać znacznie dłużej. Nie jestem jednak pewna, czy jest to miejsce, w którym chciałabym mieszkać (tak jakby „na zawsze”). Szczerze mówiąc, to miejsce trochę mnie dezorientuje…. i intryguje mnie w tym samym czasie.
Jeszcze zdezorientowany? Dołącz do klubu. Oto kilka dalszych obserwacji, które miałam w ciągu moich sześciu tygodni nazywania Cuenca „domem”.
Żywność: Meh?
Mój powyższy opis jest w dużej mierze skupiony wokół jedzenia i sprzedawców ulicznych. Jedną z plotek, którą usłyszałem po przyjeździe jest to, że ekwadorskie jedzenie uliczne w dużej mierze nie istnieje. To oczywiście nie jest prawdą, ale jest to dalekie od SE Asia’s food carts ze świeżo zrobionymi przysmakami jak pho i pad thai.
Innym powszechnym odczuciem na temat ekwadorskiego jedzenia jest to, że jest nudne. Spotkałam się z jedną ekspatką, która wyraziła swoje rozczarowanie restauracjami w Cuenca, mówiąc, że jej zdaniem jedzenie nie jest inspirujące.
Przyznam, że kuchnia ekwadorska (to, co z niej miałam) wypada blado w porównaniu z kuchnią jej sąsiada na południu (Peru). Ale miałem kilka pięknych encebollados (zupy), cazuelas (zapiekanki/gulasze) i ceviche de camarones (ciekawa forma ceviche z gotowanymi krewetkami, która przypominała mi rozwodniony koktajl z krewetek – który smakuje lepiej niż brzmi).
Moja odpowiedź na skargę kobiety na nudną kuchnię ekwadorską? Dla nudy, powinna spróbować Panamy lub Kostaryki. (Sorry, guys).
Interesująco, w Cuenca jest wiele restauracji o różnej kuchni – zwłaszcza włoskiej, meksykańskiej i amerykańskiej. Wiele z tych restauracji nie jest tylko dla emigrantów; w rzeczywistości często widziałem więcej ekwadorskich twarzy niż obcokrajowców. I w niektórych przypadkach, biorąc pod uwagę wysokie ceny menu, znalazłem to trochę mylące.
Konfliktowe koszty życia
W moim pierwszym poście o Cuenca, wspomniałem o tanich kosztach życia wraz z użyciem dolara amerykańskiego. W miarę jak spędzałam czas w Cuenca, znajdowałam coraz bardziej sprzeczną różnorodność cen.
Mogłam kupić tygodniowy zapas warzyw i nieprzyzwoitą ilość egzotycznych owoców na świeżym rynku za 10 dolarów. A potem mogłem pójść do kawiarni i wydać 3 dolary na cappuccino, a później do restauracji z daniami za 15 dolarów – amerykańskie ceny w kraju rozwijającym się. I chociaż można by pomyśleć, że te kawiarnie i restauracje będą uczęszczane tylko przez emigrantów, zamiast tego były wypełnione Ekwadorczykami.
Koszty życia w Ekwadorze są z pewnością wyższe niż w Peru, gdzie używa się peruwiańskiego Sol jako waluty. Wiele z tych samych artykułów w marketach i sklepach spożywczych kosztuje mniej więcej tyle samo – w Solach, co stanowi 1/3 wartości dolara.
Zastanawiam się, czy to wina używania dolara amerykańskiego. Widziałem podobną sytuację w Panamie, gdzie średnia płaca nie była tak wysoka, ale super-mall pełen sklepów designerskich (sportowych cen amerykańskich) był konsekwentnie wypełniony po brzegi Panamczykami. Odkryłem również, że Kostaryka (z powszechnie używanym dolarem amerykańskim) miała podobne ceny do Stanów, i zastanawiałem się, jak miejscowi mogą sobie na to pozwolić – ale jakoś to robią.
Bezpieczeństwo, Walkability
Choć słyszałem, że lokalne nastroje wobec obcokrajowców mogą być chwiejne w Ekwadorze, widziałem więcej wrogości wyrażanej między ekspatami niż pochodzącej od miejscowych w Cuenca. Zawsze czułam się bezpiecznie spacerując o każdej porze dnia, a kilka razy znalazłam się na zewnątrz w nocy, zarówno sama, jak i z ludźmi, i nie czułam żadnych zagrożeń.
Jednakże. Krótko przed wyjazdem z Cuenca, uderzyłem w mieście z kilkoma przyjaciółmi do kilku barów. Coś zostało wsunięte do jednego z drinków mojej przyjaciółki. Chociaż dotarła do domu, zanim stało się coś naprawdę strasznego, straciła przytomność w drodze do domu, co wymagało podróży do szpitala i założenia szwów, gdzie pobrano krew i potwierdzono, że miała narkotyki w organizmie.
Więc, mimo że byłam gotowa na poetyckie woskowanie o tym, jak bezpieczna jest Cuenca, muszę złagodzić każdą pochlebną recenzję przypomnieniem, że w każdym środowisku miejskim istnieje większa skłonność do przestępczości, a wykształcona ostrożność i zmysł uliczny są najlepszym przyjacielem podróżnika. (Zobacz również Bezpieczeństwo podróży dla kobiet)
Spaliny i hałas
Nie chcę być miss-poopy-pants, ale warto zauważyć, że pewien poziom hałasu przychodzi z pobytem w Cuenca’s El Centro. Są pewne miejsca schowane z dala od ruchliwych ulic, ale ja mieszkałam na trzecim piętrze z widokiem na ruchliwe skrzyżowanie.
A więc, alarmy samochodowe. Alarmy samochodowe! W moim doświadczeniu w Ameryce Południowej (które jak dotąd obejmowało Peru, Kolumbię, Boliwię i Ekwador), zaobserwowałem, że ludzie lubią swoje alarmy samochodowe. I że większość alarmów samochodowych wydaje się być uruchamiana przez włosy. Dla żartu, pewnego dnia policzyłem 90 sekundowy przedział czasowy. Pięć alarmów samochodowych (różnych), wszystkie wydzwaniały swoją wesołą melodię przez różną długość czasu. To jest dalekie od harmonii.
Inne wypełnione hałasem rozkosze, które przychodzą z pobytem w (mojej części) El Centro zawierają konkurencyjne dyskoteki i bary karaoke w weekendy, i wszechobecny niski chory growl autobusów lumbering wzdłuż.
Autobusy są inną rzeczą całkowicie. Te rzeczy konsekwentnie wypluwają czarne chmury spalin. Tyły wszystkich autobusów są z nim czarne. Zauważyłem, że wielu ludzi, którzy pracują na zewnątrz na ulicach nosi maski na nosie i ustach, i słusznie; rozwinąłem coś w rodzaju kaszlu palacza po moich pierwszych kilku tygodniach w Cuenca.
Ale jest nadzieja. Kiedy Tranvia (system tramwajowy w budowie) zostanie uruchomiona, podobno w El Centro nie będzie już autobusów.
Teraz muszę złagodzić moje skargi na hałas i zanieczyszczenie środowiska faktem, że wolę mieszkać na wsi. Uwielbiam tempo i szum miejskiego życia, ale kiedy mam wybór, wolę odpoczywać na łonie natury. (Luksusowy rodzaj natury, to jest, z wifi i rzeczy).
Kiedy Dyanne dawała mi orientację dla mojego domu-sitting gig dla niej, zauważyłem na hałas i zanieczyszczenie. Powiedziała, że właśnie przyjechała z Wietnamu, więc jeśli cokolwiek, Cuenca była cichsza i czystsza. All things are relative.
So it’s quite possible that my tolerance for things like noise and fumes is lower than others. Gdybym wrócił do Cuenca, szukałbym miejsca w El Centro, które jest w górze i z dala od nadmiernego hałasu/spalin, a jeśli nie mógłbym tego znaleźć, znalazłbym miejsce na lub tuż na południe od rzeki Tomebamba.
Woda zdatna do picia
To stosunkowo powszechna wiedza, że woda z kranu w Cuenca jest bezpieczna do picia. Wynika to z faktu, że woda w Cuenca pochodzi z pobliskich jezior w regionie Cajas, w górach. Większość wody z kranu w Ekwadorze nie nadaje się do picia, więc pomysł, że woda w Cuenca jest, spotyka się ze zdrową dawką sceptycyzmu wśród odwiedzających.
Ponieważ piję dużo wody, wysterylizowałam małe dzbanki za pomocą mojego SteriPEN, tak na wszelki wypadek. Ale nie myślałam o myciu nią zębów, myciu produktów w wodzie z kranu i nie suszeniu ich, itd. I z przyjemnością mogę powiedzieć, że nie odczułem żadnych złych skutków. W przeciwieństwie do innych miejsc. W Peru, na przykład, cierpiałem na wiele pasożytów; och ta radość. (Zobacz też: Dealing With Parasites: A Guide to Clean Water Around the World)
INTERESTING FACTS AND PLACES
Oto kilka przypadkowych rzeczy, których się nauczyłem lub odkryłem podczas mieszkania w Cuenca:
The Home of Panama Hats
Kapelusze Panama są w 100% ekwadorskie. Te słomiane kapelusze są produkowane w Ekwadorze już od 1600 roku. Na początku XIX wieku, podczas eksportu tych kapeluszy, wszystko z tej części Ameryki Południowej najpierw trafiało do Przesmyku Panamskiego (pre-canal) w celu wysyłki. W efekcie kapelusze otrzymywały nazwę miejsca, do którego trafiały, a nie kraju, z którego pochodziły. Ale Ekwadorczycy po cichu znają prawdę.
Dowiedziałem się tego, ponieważ wziąłem dwie wycieczki autobusem miejskim po Cuenca na dwudniowym bilecie. Dawniej nie byłam zwolenniczką bardzo turystycznych doświadczeń, ale w rzeczywistości odkryłam, że wycieczki po mieście mogą zapewnić mi miły przegląd sytuacji i udać się do kilku miejsc, których w przeciwnym razie nie zobaczyłabym na własną rękę (takich jak punkt widokowy El Turi), a w niektórych przypadkach dostaje się dodatkową niespodziankę.
Jedną z takich niespodzianek było to, że odwiedziliśmy muzeum Kapeluszy Panamskich – miejsce, do którego z pewnością nie poszłabym na własną rękę, ale jestem tym bardziej wzbogacona, że je zobaczyłam. To mały cud, że z moją miłością do fedorów (stały się praktycznie moim znakiem rozpoznawczym), uciekłam bez kupienia jednego.
Złamany most
W 1950 roku, wylewająca rzeka Tomebamba zabrała duży most. Nigdy go nie odbudowano, z powodów, których nie udało mi się rozszyfrować – zwłoka? Hołd dla historii? Znaleziono lepsze miejsce na budowę nowego mostu? Wszystko jest możliwe. Teraz, Puente Roto (Złamany Most) jest ciekawym (nawet estetycznym) punktem orientacyjnym, który jest również popularnym miejscem spotkań w Cuenca. Nawet nakręciłem tam mój ostatni vlog.
Hot Pool Oasis
Tuż za Cuenca znajduje się wioska Banos (nie mylić z większym i popularnym miastem Banos, dalej na północ w Ekwadorze). Jednak to, co oba te miejsca mają wspólnego, to ich gorące źródła.
Piedra de Agua to spa w Banos (Cuenca), którego nie można przegapić. Byłam tam dwa razy. Aby uzyskać pełny efekt, musisz wydać 35 dolarów na pełny obwód spa (mają promocje 2 za 1 w poniedziałki, jeśli przyprowadzisz przyjaciela), który obejmuje łaźnię parową, dwa różne rodzaje błota, inny rodzaj pary, a następnie kilka podziemnych gorących i zimnych basenów, które możesz zmieniać do woli, popijając jakąś cudowną miksturę z soku.
Jeśli twój budżet jest napięty, wtedy za $6 możesz się schłodzić w dużym odkrytym gorącym basenie tak długo jak chcesz.
Gdzie się zatrzymać w Cuenca
Personalnie, zatrzymałam się (wiele razy w ciągu miesięcy od napisania tego artykułu) w Del Parque Hotel and Suites, który jest tak doskonale położony z widokiem na główny plac. Pokoje są gigantyczne, dobrze wyposażone i urocze. Sprawdź kilka innych opcji tutaj:
Booking.com
Things to do in Ecuador
Na głównym placu Cuenca, znajdziesz kilka piętrowych autobusów turystycznych oferujących wycieczki. Gorąco polecam wzięcie udziału w jednej z tych wycieczek, aby zorientować się w mieście! Jest to świetny sposób na pokonanie sporego terytorium, poznanie historii i ludzi, a także dostęp do kilku wspaniałych punktów widokowych na zdjęcia. Oto kilka innych pomysłów:
.