Świat bez mediów społecznościowych
Poświęć chwilę i wyobraź sobie swoje życie bez mediów społecznościowych.
(Podczas gdy bierzesz pod uwagę tę myśl, nie krępuj się kontynuować czytania tego tekstu, aczkolwiek było to absolutnie możliwe, aby podzielić się z tobą na jakiejś formie platformy mediów społecznościowych…)
Bez mediów społecznościowych, życie nieuchronnie by się różniło. Interakcja z kimś musiałaby być w osobie. Oznaczałoby to mniej czasu na surfowanie w sieciach społecznościowych i więcej czasu spędzonego w prawdziwym życiu. Prosząc kogoś, aby spędzić czas za pośrednictwem sieci społecznych brzmi łatwiej i w przypadku, gdy otrzymasz odrzucony prawdopodobnie nie będzie czuć, że boli. Jednak prosząc kogoś w prawdziwym życiu sprawia, że czujesz się zdenerwowany. Mimika twarzy jest widoczna, słychać trzeszczący dźwięk głosu i można poczuć rytm bicia serca. Zawsze łatwiej jest odegrać to za ekranem niż zmierzyć się z tym w rzeczywistości. Korzystanie z linii pick-up w prawdziwym życiu sprawia, że cała rozmowa niezręczna, walka staje się realne, gdy trzeba skomponować szybki dowcipny, zalotne odpowiedzi i nie zrobić to w ciągu najbliższych 10 sekund, zanim rozmowa zmienia.
Inna bitwa, że jeden twarze jest próba dźwięku zabawne w prawdziwym życiu. To jest bez wysiłku, aby pojawić się zabawne poprzez sieci społecznych dla możesz po prostu skopiować wklej dowcipy z wyszukiwarek, „retweet” lub akcji zabawne posty lub „memy”. Dzielenie się, post śmieszne dowcipy lub strony za pośrednictwem sieci społecznych jest popularny i działa to magia, aby ludzie się śmieją, ale co ktoś się śmiać w prawdziwym życiu jest nieco bardziej skomplikowane niż się wydaje. Czasami zdarza się, że ktoś żartuje, a cisza jest tak absurdalna, że kwestionuje własne poczucie humoru. Żart opowiedziany w prawdziwym życiu wymaga więcej precyzji, subtelności i wyczucia czasu. Wirtualnie mówiąc, można skorzystać z „Emoji”, aby wyrazić swój poziom euforii, ale w prawdziwym życiu, to będzie postrzegane przez ekspresji i reakcji.
Życie bez sieci społecznych oznacza nie więcej codzienne przesyłanie zdjęć z ciebie lub jak twój dzień jest przeprowadzane. Oznacza to również brak więcej polubień i komentarzy z twoich profili na Instagramie czy Facebooku. Nie będzie potrzeby, aby Twój „feed” wyglądał artystycznie i atrakcyjnie wizualnie, nie będzie już walki o to, aby Twoje zdjęcia osiągały najwięcej polubień i komentarzy, lub aby Twoje filmy i życie były najczęściej oglądane. W prawdziwym życiu, najlepszy obraz ciebie jest postrzegany i podjęte z tych innowacyjnych i wszystkich naturalnych urządzeń zwanych Ludzkie Oczy.
Realne życie oznacza nie więcej delegowania na Facebooku o jak twoje życie wydaje się absurdalne lub jak nic nie idzie dobrze dla Ciebie. Oznacza to koniec z rantingiem o tym, jak okropnie wypadłeś na egzaminach lub jak twój najlepszy przyjaciel stał się twoim najgorszym wrogiem. Prawdziwe życie wzmacnia prawdziwą komunikację z rodzicami o tym, jak się czujesz, zamiast sprawiać, że wyglądają jak potwory, publikując fałszywe i okropne rzeczy na Facebooku lub Twitterze. Oznacza to wychodzenie na spotkanie z ludźmi i poznawanie ich poprzez nowy, inny aspekt, a nie to, co jest przedstawiane za ekranem. Połączenie między dwoma osobami automatycznie staje się silniejsze i nowy rodzaj więzi jest tworzony.
Świat bez mediów społecznościowych pozwala na więcej czasu na spotkanie i poznanie ludzi. Oczywiście twój telefon nie będzie już pierwszą rzeczą, której będziesz szukał rano lub ostatnią w nocy. Podczas chwil spędzania czasu, czujesz się bardziej obecny bez mediów społecznościowych, ponieważ nie musisz ciągle wszystko fotografować, zamiast tego żyjesz chwilą i cieszysz się nią i polegasz na swojej pamięci, aby przypomnieć ci, jak pamiętne to było.
Więc dochodzimy do wniosku, że świat bez sieci społecznościowych byłby o wiele bardziej niepewny i społecznie niestabilny niż świat, jak to jest dzisiaj? Albo alternatywnie mielibyśmy bezstresową egzystencję bycia sobą, a nie konieczność wykonywania postaci a.k.a. profilu, a w niektórych przypadkach, wielu profili, na różnych portalach społecznościowych, prawie cały czas. A jednak wszyscy to robimy, i to kompulsywnie. Czy naprawdę można nazwać tę zależność od mediów społecznościowych uzależnieniem, skoro prawie każdy jest do nich zbiorowo przywiązany?
Surayya Santally